O ile ubieranie choinki jest czynnością wyczekiwaną i bardzo przyjemną, o tyle rozbieranie odwlekane jest u nas z dnia na dzień. Bardzo lubię świecące się lampki nocą i pewnie gdyby nie to, że sypiące się igły doprowadzają mnie do szału, choinka stała by sobie jeszcze na komodzie pewnie do końca stycznia ;-)
Z racji tego że w tym roku przygotowałam dużo nowych ozdób choinkowych, potrzebowałam jakiegoś zbędnego pudełka, w którym mogłabym je przechować do następnych świąt. Ponieważ znalazłam tylko pudełko po bucikach mojej córci, delikatnie je przerobiłam ;-) Pomalowałam je farbą akrylową na biało i ręcznie podpisałam, żeby było jasne co w nim jest.
A Wy rozebraliście już choinkę?
u nas choineczka stoi do 2 lutego, na szczęście nic się jeszcze nie sypie :)
OdpowiedzUsuńfajne pudełeczko na ozdoby :)
u mnie choina jeszcze stoi a potem wyprowadzimy ją na działkę
OdpowiedzUsuńU mnie stoi co najmniej do 21 stycznia:)
OdpowiedzUsuńPiękne pudełko i ozdoby:)
Fajne pudełeczko! zdolniacha z Ciebie! To jest duża sztuka zrobić coś ze zwykłych codziennych rzeczy.A choinka u mnie jeszcze stoi, czekam na odwilż, zapowiadaną, aby ją rozebrac z ozdób i wynieść na powietrze :)
OdpowiedzUsuń